Jeden z moich kolegów “po fachu” miał ostatnio problem ze swoim repozytorium SVN i zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc w znalezieniu rozwiązania. Sprawa wyglądała następująco: na wewnętrznym dysku komputera zlokalizowana była kopia robocza [Working Copy], na której pracował i repozytorium kodu, do którego zamierzał commitować zmiany. Na dysku zewnętrznym “wymarzył sobie” za to backup tego repozytorium. Problem polegał na tym, że trzeba było w jakiś sposób ten backup zrobić oraz usprawnić jego wykonywanie na tyle, żeby kolega nie musiał “męczyć się” bardziej niż do tej pory. Sprawa była teoretycznie prosta, jednak rozwiązanie polegające na zwykłym kopiowaniu danych pomiędzy dyskami nie wchodziło w grę, ponieważ rozmiar repozytorium był rzędu gigabajtów [bardzo dużo danych binarnych]. Trzeba było zatem wymyślić lepszy, bardziej inteligentny sposób na rozprawienie się z używanym przez nas systemem kontroli wersji.