Programiści mają to do siebie, że uwielbiają się bawić. Żaden z nas nie jest do końca takim no-life’em, który potrafi tylko cały dzień patrzeć na tysiące linii kodu, szukając błędu bądź też programując nowe funkcje. Czasem trzeba się też “rozerwać”. ;] Jako, że propozycja oderwania się od ekranu jest zwykle przyjmowana z ciężkim westchnięciem, w cenie jest umiejętność “zabawienia się” pozostając cały czas w “swoim świecie”. Można to robić na różne sposoby, jednym nich, którego przykład opisuję w niniejszym artykule, jest umieszczanie w kodzie nieudokumentowanych funkcji, które mogą być aktywowane wyłącznie przez osoby które o nich wiedzą, bądź dogłębnie przestudiowały źródła projektu.