Linux: Lista plików zawartych w archiwach programu tar.

Moje tempo publikacji wpisów na blogu ostatnio trochę podupada, z jednej strony ze względu na masę obowiązków, z drugiej strony z powodu ogólnego lenistwa, które daje o sobie znać jak tylko przestanę robić coś “rutynowo”. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie zaległe wpisy i tak w końcu zostaną napisane i opublikowane, także spokojnie, nic nie stracicie. Dzisiaj zapraszam do lektury zaległego, piątkowego wpisu, w którym przedstawię interesującą opcję konsolowego programu tar.

Bash: Sprawdzanie liczby parametrów przesłanych do skryptu.

Bardzo często podczas pisania skryptów shellowych wykorzystywany jest interpreter bash - “Bourne-Again SHell”. Do jego skryptów, podobnie jak do zwykłych programów, możemy przekazać parametry wywołania. W dzisiejszym wpisie pokażę prosty sposób na odczytanie liczby tych parametrów i potencjalny sposób reakcji na związane z tym błędy.

[Windows] Konsola systemu operacyjnego Linux.

Każdy, kto kiedykolwiek zetknął się z Linuksem, czy też innymi “Uniksopodobnymi” systemami operacyjnymi na pewno zauważył, że przeniesienie przyzwyczajeń i sposobu myślenia z Windowsa nie jest proste. Sam zmagam się teraz z tym problemem, ponieważ na nowym komputerze, który mam zamiar nabyć w [mam nadzieję] niedalekiej przyszłości, chciałbym po raz kolejny [chyba już trzeci] dać szansę Debianowi na zajęcie pozycji głównego OSa - zwykle po pewnym czasie wracałem do niedających się wyrzucić “wspomnień” okienek, z których, w wersji XP, aktualnie korzystam. “Dysk” C: zamiast /dev/hda0, Panel Sterowania zamiast ustawień w /etc, klikanie myszą zamiast wpisywania poleceń oraz wiele innych “spraw życia codziennego” skutecznie uniemożliwiało mi “przezwyczajenie” się do otwartych rozwiązań. Tym bardziej, że uczelnia przez program MSDNAA daje darmową licencję na produkty Microsoftu… W każdym razie w życiu każdego człowieka, a szczególnie takiego związanego z nowymi technologiami [wszystko się zmienia w bardzo szybkim tempie], w pewnym momencie przychodzi czas na rewolucję, a przynajmniej przygotowanie do niej. Takim właśnie przygotowaniem była instalacja i konfiguracja “prawie natywnego” środowiska Linuksowego… pod Windowsem.