This post comes from the first version of this blog.
Please send me an email if anything needs an update. Thanks!

Niniejszym wszem i wobec informuję, że zgłosiłem Blog::Programisty (czyli ten, który właśnie przeglądasz, gdybyś nie wiedział, drogi Czytelniku :)) do konkursu Blog Roku 2010. Aby stało się zadość wymogom konkursu, muszę opublikować w tzw. “widocznym miejscu” link do podanej mi strony, co w tym momencie czynię z wielką przyjemnością - oto i on: Blog Roku 2010.

Wstęp.

Ten wpis jest bardziej w stylu “przyjąć do wiadomości, przejść do porządku dziennego”, aczkolwiek, korzystając z możliwości tradycyjnie skrobnę kilka słów ponad samą tematykę tytułu. Decyzję o dalszej lekturze zwyczajowo pozostawiam Wam.

Przemyślenia konkursowe.

Tego typu konkursy raczej nie są przeznaczone do aż tak specjalistycznych tworów jak ta strona (i wbrew pozorom w tym stwierdzeniu nie ma żadnego narcyzmu), ale może w tym roku uda się "uciułać" kilka głosów - zobaczymy, czy ktoś uzna moją twórczość za wartą uszczknięcia fragmentu stanu konta i wysłania SMSa w odpowiednim czasie na odpowiedni numer z odpowiednią treścią. :)

Kontynuując tą myśl - nie sądzę, żeby taka formuła konkursu była specjalnie szczęśliwa. Zmuszanie ludzi do głosowania przez SMSy czyni go bardzo zamkniętym. Pomimo tego, że cena jest niewielka, to jednak wielu osobom zwyczajnie szkoda nawet takiej kwoty, ew. po prostu nie chce się sięgać po telefon i wstukiwać wymaganej treści / numeru. Ponadto w ten sposób Ci, którzy mają wielkie abonamenty / bogatych Czytelników, głosują po kilkanaście razy na swoich faworytów - nie widziałem nigdzie informacji o ograniczaniu liczby głosów pochodzących z jednego numeru. Wiem, wiem, też mogę sobie taki kupić i wygrać, powstaje tylko pytanie - po co?

Nie chciałbym, żeby ten wpis został odebrany jako “wylewanie prywatnych żali” na wielki, niesprawiedliwy świat - już dawno się pogodziłem z tym, że pewne rzeczy są w życiu nieosiągalne, pomimo tego, co próbują nam wmówić serwisy / książki / artykuły motywujące do “przenoszenia gór” za pomocą własnej pracy. Wystarczyłoby zrobić głosowanie za pomocą konta rejestrowanego w serwisie - na pewno zmniejszyłoby to “przekłamywanie” liczby głosów, jako, że proces zakładania samego konta wymaga jednak “przeklikania” kilku stron i potwierdzenia poprawności np. mailem - jest to na pewno zadanie dla bardziej wytrwałych, niż kilkunastokrotne kliknięcie “wyślij ponownie”. Pozwala to też na większą ochronę - unikalne konto, adres email z nim powiązany oraz weryfikację aktywności przez mechanizm CAPTCHA i podobne rozwiązania.

Ta opinia nie odnosi się w żadnym wypadku do mojego wyniku sprzed roku, gdzie osiągnąłem okrągłą liczbę głosów. :) Chciałem tylko zauważyć, że w ten sposób ogranicza się grupę osób chętnych do biernego udziału w konkursie (wysyłania głosów). Można tego uniknąć (m. in. przez sposób podany powyżej), ponadto do mnie zwyczajnie nie trafia idea “chcesz się wypowiedzieć - płać”.

Problem i rozwiązanie. :)

Jako, że niniejszy blog jest nastawiony na rozwiązywanie problemów (nie lubię ponadto tworzyć wpisów "bezcelowych"), udało mi się przy okazji rejestracji w konkursie znaleźć jeden. :) W tamtym roku link do wyboru bannera (przykład w sidebarze) był umieszczony w całkiem widocznym miejscu - w tym jednak niespecjalnie można go znaleźć. Być może to moja słaba percepcja, ale naprawdę przeszukałem menu, linki w stopce i inne tego typu - nie zauważyłem nigdzie informacji, gdzie takie zasoby można znaleźć.

Na szczęście szybko wpisałem odpowiednie hasła w Google i po chwili znalazłem to, co chciałem - dlatego jeśli chcielibyście pobrać odpowiednie obrazki do swojego serwisu - zapraszam tutaj. Oczywiście wybierzcie z listy kategorię, jaka Wam odpowiada. :)

Podsumowanie.

I tak nikt dzisiaj nie przeczyta tego wpisu, w końcu każdy szykuje się do szampańskiej zabawy Sylwestrowej, ja przeczytam go dwa razy przed publikacją, dla zasady, a niedługo potem sam będę przygotowywał się do wieczornego wyjścia na świat poza firewallem. Nie wiem, czy przeżyję, dlatego niech ten wpis po raz ostatni przykuje Waszą uwagę na moim blogu w tym roku i... do zobaczenia w Nowym Roku!